wtorek, 10 marca 2015

Bariera

     Patrzymy, ale nie zauważamy i nie zwracamy uwagi. Słyszymy, ale nie słuchamy i nie pojmujemy przekazu. Jesteśmy jakby otępieni. Tak jakby wszystko dookoła próbowało odwrócić naszą uwagę od tego, co naprawdę powinniśmy spostrzec i usłyszeć.

   Ostatnio coraz częściej dostrzegam istnienie problemu, który jest przez większość nas ignorowany. Sama również czuję, że sprawy doczesne mocno mnie absorbują, co powoduje odwrócenie mojej uwagi od tego, na co powinnam ją głównie skierować.

   W praktyce wygląda to tak, że nie koncentrujemy się w pełni na danej chwili. Gdzieś w tle naszego umysłu jest mnóstwo spraw do dokończenia i załatwienia. I tak np. podczas rozmowy z bliskimi. Dla naszego rozmówcy coś bardzo istotnego, my odsłuchujemy często pobieżnie, bagatelizując sens przekazu i/lub swego rodzaju sygnały wysyłane gdzieś między wierszami. Podobnie jest z widzeniem. Niby zauważamy jakąś różnicę i/lub, że coś jest nie tak, ale w natłoku spraw, okazuje się to tylko powierzchownym spojrzeniem. Po chwili zupełnie zapominamy obraz wydarzeń, który powinien pobudzić nasze zmysły postrzegania i odczuwania pewnych bodźców. Tym samym wszelkie ważne sygnały nie przebijają się przez swego rodzaju barierę, którą sami stworzyliśmy.
   Stworzyliśmy najprawdopodobniej z nadmiaru wszelkich trosk, ale też ogromu napływu często kompletnie zbędnych informacji, którymi jesteśmy wystarczająco bądź niepotrzebnie obciążeni. Być może podświadomie wcale nie chcemy czegoś dostrzec lub usłyszeć- stąd wytworzona przez nas niewidzialna bariera, która nie przepuszcza naprawdę istotnych impulsów.

Rodzi sie pytanie, czy ma to na nas jakikolwiek wpływ? Czy taka izolacja nas chroni, czy raczej może zaszkodzić? 
Czy nie może zdarzyć się tak, że ta przeszkoda w przyszłości może pozbawić nas empatii, współodczuwania i przeżywania prawdziwych uczuć? A docelowo nawet z nich wyjałowi?

Czy nie powinniśmy zacząć skupiać się uważnie na tym, kto i co jest dla nas NAJWAŻNIEJSZE? Na przeżywaniu w pełni danej nam chwili- chwili rozmowy, subtelności dotyku, ostrości zapachu, barwie głosu, wyrazu oczu, smaku pocałunku bądź ulubionej potrawy- na wszystkim, czym jest prawdziwe życie.

Na tym co jest tu i teraz. Bo jutro może w ogóle nie nadejść...

5 komentarzy:

  1. Na początek warto sobie odpowiedzieć na pytanie co to znaczy że coś jest dla nas najważniejsze, dlaczego właśnie to a nie coś innego, oraz czy dążąc do realizacji naszych priorytetów nie wyrządzamy komuś krzywdy. Cała reszta czyli uczucia to efekt wtórny naszych wyborów które w pierwszej kolejności powinny opierać się na "zimnej" etycznej kalkulacji rozumu. Uczucia nigdy nie powinny decydować o naszym wyborze, powinny być co najwyżej nagrodą za wybór zgodny z prawdą i dobrem (obiektywnym)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawe spostrzeżenie i wpis. Wiesz, myślę, że wszystko w życiu powinno być "dozowane" równomiernie. Tak też zachowując równowagę potrzeba tyle samo rozumu co i uczuć. Każdy jak najbardziej powinien odpowiedzieć sobie na pytanie co jest dla niego najważniejsze. Bynajmniej kładę w tym poście nacisk na umiejętność skupienia się na danej chwili. Celebracji wspólnego posiłku bądź rozmowy. Tu nie trzeba dokonywać wyboru tylko umieć wykorzystać i decenić każdą wspólną spędzoną chwilę, nawet jeżeli teraz wydaje się nam, że jest mało ważna, później może okazać się czymś niezwykle cennym. Pozdrawiam i dziękuję za ciekawe przemyślenia.

      Usuń
  2. Jeśli mówisz o maksymalnym wykorzystaniu tego co dobre między ludźmi (choć nie wiem na ile taki posiłek był rzeczywiście dobry/smaczny ;) ) to oczywiście masz rację. Nie ma nic lepiej wpływającego na nasze dobre samopoczucie jak szukanie i maksymalne wykorzystywanie tych chwil które nas uskrzydlają a unikanie i w miarę poprawne przechodzenie przez momenty które musimy przeboleć.
    To co napisałem wcześniej to tylko taka uwaga ogólna, żeby szczęścia nie traktować wyłącznie jako zaspokajania emocji bo one bywają bardzo egoistyczne i nie zawsze (jak i nie wszystkie) są z założenia dobre. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto wykorzystywać każdą chwilę. Nie czekać na piątek/ wakacje/ dorosłość. Trzeba doceniać to co się ma, bo kiedyś będziemy za tym tęsknić.

    Nominowałam Twojego boga do Liebster Blog Award :) Jeśli masz ochotę to zapraszam do przyłączenia się do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za to wyróżnienie. Wolny czas to dla mnie luksus w chwili obecnej, tak więc - pomimo szczerych chęci, nieuczciwą byłaby moja deklaracja, że wezmę w niej czynny udział. Jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie i pozdrawiam :)

      Usuń