To (nie)moje życie.
Nie muszę być dobra we wszystkim.
Znać się na wszystkim. Lubieć
wszystkiego.
Potrzebuję się wiele nauczyć.
Potrzebuję, ale nie muszę- nie za wszelką cenę.
Potrzebuję pracy, żeby zarabiać na
życie.
Nie muszę jednak zostawać w miejscu,
które mi absolutnie nie służy.
Nie pozwolę sobie wmówić, że
wszystko jest ok, gdy nie jest.
Daję sobie czas na odnalezienie się w
każdej nowej sytuacji.
Nie rozczulam się nad sobą, bo wiem,
że w życiu bywają trudne chwile.
Jednak dziś jestem wybredna w
wyborach.
Może w to nie uwierzysz, ale wcale nie
chodzi mi tu o kasę.
Nie chodzi też o rodzaj wykonywanej
pracy.
Chodzi o moje życie.
Pytasz co mam na myśli?
Tak, mam na myśli moje życie.
Mam na myśli ludzi, których w nim
spotykam.
Chodzi o jakość mojego życia,
rozumiesz?
Na tyle ile starczy mi sił i pozwolą
możliwości, nie pozwolę nikomu, aby je spaprał.
To moje życie, które kocham i
szanuję.
Będę więc dobierać ludzi w moim
życiu.
Będę decydować, gdzie, z kim i jak
żyję.
Nie ważne czy dotyczyć to będzie
mojej pracy, czy czegokolwiek.
Nie dopuszczę do tego, żeby odebrano
mi szacunek do mojego życia.
Do mnie samej.
Amen.
Ayo, To (nie)moje życie, 10.12.2016
Ayo, To (nie)moje życie, 10.12.2016
:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój punkt widzenia ! :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńPrzyznam Ci Sowo, że nie zawsze myślałam w ten sposób i trochę czasu zajęło mi, żeby dojść do tego zwrotnego punktu w moim życiu. Pozdrawiam :)
Ważne - liczy się to - że ten punkt zwrotny w Twoim życiu nastąpił.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wiesz... właśnie czekam na ostatni dzień roku- złożyłam wymówienie, bo w tej pracy stawałam się inna, nie taka, jaką chcę być. Myślałam, że to się nie da zrozumieć- jak to? zostawiasz pracę? a tylu ludzi szuka i znaleźć nie może...
OdpowiedzUsuńPowinnam od razu wiedzieć, że właśnie Ty mnie zrozumiesz :)
Bo o ile nie możemy wyeliminować z życia ludzi, którzy źle na nas wpływają, to możemy ich "występowanie" w naszym otoczeniu ograniczyć do minimum.
Przesyłam uściski :)
To niesamowite - stoję przed podobną sytuacją. Doprawdy jestem zdumiona jak równolegle potrafi toczyć się życie osób, które nigdy się nie spotkały a rozumieją się tak, jakby znały się od dawna :)
UsuńŻyczę Ci wytrwałości, sobie zresztą też, bo "odcięcie się" od negatywnych i szkodliwych dla nas ludzi wcale nie jest takie proste.
Ściskam wzajemnie i trzymam kciuki :)