To (nie)moje życie.
Nie muszę być dobra we wszystkim.
Znać się na wszystkim. Lubieć
wszystkiego.
Potrzebuję się wiele nauczyć.
Potrzebuję, ale nie muszę- nie za wszelką cenę.
Potrzebuję pracy, żeby zarabiać na
życie.
Nie muszę jednak zostawać w miejscu,
które mi absolutnie nie służy.
Nie pozwolę sobie wmówić, że
wszystko jest ok, gdy nie jest.
Daję sobie czas na odnalezienie się w
każdej nowej sytuacji.
Nie rozczulam się nad sobą, bo wiem,
że w życiu bywają trudne chwile.
Jednak dziś jestem wybredna w
wyborach.
Może w to nie uwierzysz, ale wcale nie
chodzi mi tu o kasę.
Nie chodzi też o rodzaj wykonywanej
pracy.
Chodzi o moje życie.
Pytasz co mam na myśli?
Tak, mam na myśli moje życie.
Mam na myśli ludzi, których w nim
spotykam.
Chodzi o jakość mojego życia,
rozumiesz?
Na tyle ile starczy mi sił i pozwolą
możliwości, nie pozwolę nikomu, aby je spaprał.
To moje życie, które kocham i
szanuję.
Będę więc dobierać ludzi w moim
życiu.
Będę decydować, gdzie, z kim i jak
żyję.
Nie ważne czy dotyczyć to będzie
mojej pracy, czy czegokolwiek.
Nie dopuszczę do tego, żeby odebrano
mi szacunek do mojego życia.
Do mnie samej.
Amen.
Ayo, To (nie)moje życie, 10.12.2016