Podstępnie
przejmuje nad nami kontrolę i rządzi naszym życiem. Umiejętnie
skrywa się, pozostawiając swoich „żywicieli” w niewiedzy tak,
aby sądzili, że to oni nadal rządzą i kierują swoim życiem.
Lęk.
Nawet nie
wiem kiedy przejął nade mną kontrolę. Budzona samoświadomość
uzmysławia jak wiele moich decyzji kierowanych było podświadomym
lękiem. Bać się to nic złego. Lęk jest naturalnym uczuciem,
które uruchamia się, gdy chce uchronić nas przed
niebezpieczeństwem. Jest jednak cienka granica między tym normalnym
a przesadnym lękiem, którą najwyraźniej już dawno przekroczyłam.
Coś, co kiedyś było sprzymierzeńcem, pozwalało przetrwać trudny
czas, dziś stało się wrogiem. To co motywowało, pomagało ułożyć
plan i strategię, dziś stało się samonapędzającą machiną,
która uruchamia się bez wyraźnej przyczyny. Przejmuje kontrolę
nad swoim panem. Nadwrażliwość i przewidywanie tysiąca
niepotrzebnych scenariuszy – oto dowód przejęcia władzy nad
zdrowym rozsądkiem.
Lęk czai
się w ukryciu. Odbiera spontaniczność. Nie pozwala prawdziwie
żyć...
Lękomanka
Napojona
lękiem, pijana od odurzenia,
opuścić
chcę strachu łono,
z krainy
umarłych wyjść ukrycia,
gdzie żywych
trupów zasilam grono
bo, choć
oddycham - nie żyję
jestem martwą
za życia.
"Lękomanka", Ayo, 28.01.2016
"Przewidywanie tysiąca niepotrzebnych scenariuszy", uporczywe szukanie złudzenia kontroli nad wydarzeniami, fałszywego bezpieczeństwa... Na wszystko się przygotować, bo coś na pewno się zdarzy... Dobre, czy złe- przeraża.
OdpowiedzUsuńZnam.
Ulgę i radość, że się żyć zaczęło i żyje się po swojemu, i odrzuca obawy. Znam.
...i odkrycie, że wolność była tylko złudzeniem a lęk panuje niepodzielnie. Znam.
Nie wygra on jednak, póki walczysz i wiesz, że on jest.
Bo kto lęku nie zna, nie może być odważnym, ale kto ma odwagę, ten lękom się nie podda.
Siadam przy Tobie, jak zwykle, by ogrzać myśli...
"Na wszystko się przygotować, bo coś na pewno się zdarzy" - oto powód bycia w nieustannej gotowości. Przykre i złe zdarzenia dotykają każdego. Natomiast zbyt duża ich częstotliwość powoduje, że przechodzimy w ciągły stan gotowości nawet wtedy, gdy wszystko wydaje się być w porządku...
UsuńDobrze, że jest ktoś, kto rozumie.
Od razu robi się cieplej. Dziękuję.
Lęk bywa też sprzymierzeńcem bo zmusza nas do zastanawiania się... Dobrze że bywa, niedobrze kiedy towarzyszy nam stale i we wszystkim.
OdpowiedzUsuńJagoda napisała resztę więc pozostało już tylko pozdrowić, i życzyć "nie lękajcie się!" :)
Tak, ten "czujnik" jest z całą pewnością potrzebny. Czasem jednak, gdy zostanie zachwiana w nas równowaga - coś może zacząć szwankować. W moim przypadku - okazało się "przewidywanie tysiąca niepotrzebnych scenariuszy" - myślenie podszyte lękiem. Zrozumiałam to i dziś jestem tego świadoma. Myślę też, że nie jestem odosobnionym przypadkiem, dlatego zdecydowałam się o tym napisać.
UsuńZa każde dobre słowo dziękuję :) Pozdrawiam :)
Lek bardzo boli, wiem Ayo. Nielatwo jest sie go pozbyc w dobie pedzacej cywilizacji i coraz bardziej stresogennych okolicznosci. Spotykamy sie z nimi na codzien. Potrzeba nam Przyjaciol Ayo; nikt inny nie potrafi zrozumiec i wesprzec, uspokoic serca. I dobra ksiazka, lektura pozytywna, motywujaca. M.in. ona pozwolila mi wyciszyc sie wewnetrznie i uwierzyc, ze zycie mozna wiesc spokojnie, mimo tego rozpedzonego wokol swiata.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cie pozdrawiam i przytulam cieplutko :))
Obecność drugiej osoby i zrozumienie jest nieocenionym wsparciem, które pomaga oswoić lęk.
UsuńDziękuję za te cenne i prawdziwe słowa jak również za otuchę i ciepłe pozdrowienia.
Równie gorąco pozdrawiam Cię Alenko :)
Gratuluje świetnego bloga.
OdpowiedzUsuńChętnie podejmę z Tobą współpracę.
Proszę o kontakt na maila:
info@paywin.pl