piątek, 26 grudnia 2014

Cud istnienia

Biorąc pod uwagę wewnętrzny instynkt, uczucia i cechy potrzebne a raczej niezbędne do tego żeby móc zostać rodzicem (rodzicami)- naprawdę wiele osób nie powinno mieć dzieci.
Do tych osób mogę zaliczyć swoich rodziców. I to nie dlatego, że np. z natury byli źli- nic podobnego. Oni nie potrafili nimi być- znaczy się rodzicami, bynajmniej wtedy, kiedy nimi zostali. Owszem próbowali. Moje dzieciństwo to nie jest samo pasmo nieszczęść.
Dopiero teraz z perspektywy czasu widzę i rozumiem, że świadome rodzicielstwo to zupełnie inne, nieporównywalnie lepsze życie zarówno dla dziecka i dla rodzica.
Świadome rodzicielstwo- niezwykłe określenie. Tak swoją drogą, to ciekawe- ile osób, rodzin świadomie zostaje rodzicami bądź w świadomy odpowiedzialności sposób wychowuje swoje dzieci?

U taty na rękach.
Może miałam niecały roczek
.
Kocham swoich rodziców. To miłość bezwarunkowa. Zawsze będę ich kochać. Nie mam dziś do nich o nic żalu. To osoby które nie potrafiły kochać samych siebie. Z silym poczuciem wolności, chwiejni emocjonalnie, targani zmiennymi ponad normę uczuciami, począwszy od stanu euforii po skrajny smutek i brak zadowolenia ze swojego życia. Skłonni do nałogów, być może w celu dozowania sobie pewnej dawki, pozwalającej osiągnąć stan ukojenia. Co do tego, czy mnie kochali nie mam najmniejszych wątpliwości. Kochali choć nie potrafili być rodzicami w pełni znaczenia tego słowa.
Taty od pięciu lat już nie ma. Przegrał sam ze sobą. Mama jeszcze walczy. Trzymam za nią kciuki
i modlę się, żeby udało się jej wygrać.

To cud, że jestem tu i teraz. 


2 komentarze:

  1. Z jednej strony nie rozumiem paradoksu życia: Zawsze zdrowe dzieci rodzą się w rodzinach dosyć patologicznych, natomiast w normalnych już niekoniecznie. To przykre patrzeć na to wszystko. Swoją drogą, wydaje mi się, że każdy z nas ma jakiś żal do swoich rodziców i wydaje nam się wtedy, że będziemy kiedyś lepszymi rodzicami. Później okazuje się, że to nie jest takie proste. Co z tego, że mamy biologicznych rodziców, skoro czasem nie potrafią nas wychować? Bardzo ładnie opisałaś swoją miłość do nich. Oni także cię kochają.

    OdpowiedzUsuń