Usłyszany
stary i fajny kawałek w radiu, zalatujący zapach bądź znajomy
widok. Nagle czujesz przeszywający dreszcz, ciarki na ciele,
wylewający się na twarzy rumieniec i wyraźnie mimowolny ruch
twarzy- uśmiech, który gdyby nie uszy, byłby chyba dookoła głowy.
Chwila,
która powoduje chęć udania się w taką sentymentalną podróż w
czasie. Wspomnienie. Chęć przeżycia tego czegoś jeszcze raz i wczucia się ponownie
w sytuację, która wywołuje ten jakże przyjemny stan...
Trzeba
jedynie uważać, żeby za bardzo nie odlecieć.
Szczególnie
tyczy się to kierujących pojazdem.
Pech, gdy
akurat jesteś w pracy, w dodatku zawalona/y robotą, a tu właśnie
ten bodziec, choćby ulubiony dźwięk w radiu. Chciałabyś/chciałbyś sobie
odlecieć i przez chwilę nawet Ci się to udaje, nagle jednak
dobiegający głos:
- hej,
słyszysz co ja do Ciebie mówię? - co z Tobą? - obudź się!
sprowadza
Cię szybko na ziemię.
Z lekka
zmieszana/ny starasz się nie okazać, że sobie tak cudownie
odpłynęłaś/odpłynąłeś jednocześnie trochę podirytowana/ny,
że ktoś śmiał zepsuć ten błogi stan. No cóż praca, to praca.
Najlepiej
byłoby, gdyby taka przyjemna faza zaskoczyła Cię w dogodnym
momencie. Ale takich sytuacji niestety nie da się zaplanować.
I bardzo
dobrze. A niech tam. Niech mnie dopada taka fazka. Lubię sobie tak
odlecieć, a co...
Z głową w chmurach, Ayo, 02.07.2015
Z głową w chmurach, Ayo, 02.07.2015
Stan przedodlotowy zdarza mi się często, ale ostatnio szłam sobie grzecznie chodnikiem, obok przejeżdżała ciężarówka i nawet nie zauważyłam, że zwalnia... aż usłyszałam wesołe i charakterystycznie zadziorne "dzień dobry"- obejrzałam się z niezbyt mądrą miną. Ciężarówkę prowadził mój kolega z czasów szkolnych, wspaniały chłopak, któremu wiele zawdzięczam- on pojechał (tam nawet gdyby chciał, nie mógł się zatrzymać) a ja stałam jeszcze dłuższą chwilę rozhahana :D
OdpowiedzUsuńTo była chwila, która upozytywniła mnie na kilka następnych dni.
Co z tego, że uśmiechałam się błogo w nieadekwatnych sytuacjach ;)
Takie sytuacje działają na mnie zupełnie podobnie. Na szczęście uwielbiam ten stan, po którym długo jeszcze uśmiech z buzi mi nie schodzi ;)
UsuńTen wpis przypomniał mi o tym, jak często wracają do mnie liczne wspomnienia. Usłysze stara piosenkę w radiu i widzę cały obraz swojego dzieciństwa :) Coś pięknego. Myślami wgłębiam się coraz bardziej w daleką przeszłość i odnajduję w niej to, co dawało mi najwięcej radości, powodując tak jak opisałaś ciarki na ciele, czy uśmiech na twarzy, który wcale nie schodzi szybko. Równiez uwielbiam tego typu fazy :) Takie oderwanie od codzienności.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak się dzieje, czasem tylko wkrada się jakaś tęsknota, że pewne rzeczy przeminęły bezpowrotnie. I całe szczęście, że zostają nam po nich choć te cudowne wspomnienia :)
UsuńJa uwielbiam odpływać, i to aż za bardzo :) Czasem rzeczywiście winne są wspomnienia, innym razem przychodzi mi do głowy np. historia do napisania opowiadania. Najczęściej dzieje się tak gdy jadę samochodem, ale jako pasażer. Gapię się na mijany krajobraz, który jest tak nudny, że od razu mój mózg zaczyna sobie coś wyobrażać. :) Mój chłopak często wtedy do mnie coś mówi, a po chwili orientuje się, że go nie słucham i wzdycha, że znowu zamknęłam się w swojej głowie. Przyzwyczaił się już chyba :)
OdpowiedzUsuńJazda samochodem jako pasażer zdecydowanie sprzyja takiemu "odpływaniu", w szczególności, gdy jest się niepoprawnym marzycielem - znaczy się, ja się do nich zaliczam, więc znam to z autopsji ;)
UsuńPrzyjemnie sobie tak czasami odpłynąć myślami hen daleko
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie.
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńMam taką jedną starą piosenkę Roda , zawsze gdy jej słucham kojarzy mi się z bardzo gorącym, upalnym latem i ucieczko gdzieś przed siebie ....Gdy ją kiedyś usłyszałam jadąc PKS-em chciałam wysiąść zarzucić plecak i iść drogą między łąkami pełnymi maków ...iść przed siebie ....jak za dawnych czasów gdy łapało się plecak wrzucało kilka podręcznych rzeczy i robiło wypad czasem w nie znane......
Posłuchajcie sami
https://www.youtube.com/watch?v=yC_j_dzkaVE
Magia piosenek i siła muzyki jest niezwykła. Daje poczucie lekkości choć czasem bywa ciężko a nawet smutno. I naprawdę jak napisałaś - wystarczy ulubiony kawałek, żeby dać się jej ponieść...
Usuń