Strach przed
porzuceniem i odtrąceniem przeplatany z węwnętrznym błaganiem o
miłość i akceptację. To część mojego życia.
Kiedyś
chciałam wymazać ten czas z pamięci.
Ale dziś
myślę: dlaczego i po co?
Przecież to
część mnie. Owszem może zagubiona, bardzo niedoskonała i nie
taka jaką chciałaby być.
Ale nie
sztuką jest kochać i akceptować to, co jest piękne i doskonałe,
lecz sztuką jest pokochać i zaakceptować to, co doskonałe nie
jest. To jak pokochać blizny i szramy na gładkiej skórze. To jest
prawdziwa sztuka.
Sztuka
kochania.
Bo cóż
jest tą sztuką jeśli nie umiejętność jej okazania. Zarówno
wobec świata jak i wobec samego siebie.
Prawdą
jest, że opornie idzie mi ta nauka. Nadal mam problem z okazywaniem
uczuć. Szczelnie zamykam bardzo głęboko w sobie wszelkie ich
przejawy. Węwnętrzny głos krzyczy i woła, a ja nie potrafię
wydusić z siebie słowa. Chowając się jakby ze strachu przed
ośmieszeniem i niezrozumieniem. Nawet płakać mogę jedynie w
ukryciu – aby nikt, nie osądził, że się nad sobą rozczulam.
Wiem, że ta
blokada „siedzi” w mojej głowie. Dlatego wciąż to przerabiam.
Próbuję otworzyć to, co mam ukryte gdzieś w środku. Staram się nazywać własne uczucia, emocje.
Bo skąd
ktoś ma wiedzieć, co czuję, skoro nie potrafię tego nazwać,
określić ani okazać...
Bo skąd mam
wiedzieć to ja, skoro ukrywam to sama przed sobą...
Chciałabym
się tego nauczyć, bo wiem, że ułatwiłoby mi to relację nie
tylko z bliskimi, ale również ze światem.
Muszę
się otworzyć...
...Bo bardzo
się boję...
...Że mogę
nie zdążyć...
A bardzo bym
chciała zdążyć na czas...
Zdążyć
powiedzieć KOCHAM.
Nim odejdą
adresaci tych słów...
Nim odejdę
ja.
Sztuka kochania, Ayo, 04.09.2015
Sztuka kochania, Ayo, 04.09.2015
Bardzo łatwo jest kochać
OdpowiedzUsuńkiedy jest się kochanym…lecz
Największą sztuką w miłości
umieć kochać bez wzajemności.
Pięknie ujęte :). Niewielu stać na taką siłę...
UsuńPiszesz wartościowe rzeczy. Do tego w taki sposób że niewiele można dodać. Miło czytać. Pozdrawiam
UsuńNaprawdę bardzo mi miło :) Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńPięknie oraz dobrze, ponieważ prawdziwie opisane
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńTo wielkie ryzyko powiedzieć "kocham". Kto choć raz zobaczył jak twarz adresata tego wyznania wykrzywia złośliwa satysfakcja z Twojej słabości, albo usłyszał w odpowiedzi lekceważące prychnięcie... ten wie jak trudno później naprawdę szczerze i z przekonaniem użyć tego słowa. Odsłonić się, opuścić gardę i powiedzieć tak naprawdę: "oto moje serce, kładę je na Twojej dłoni, proszę, nie zaciskaj jej w pięść". Czekać co się wydarzy.
OdpowiedzUsuńNawet wiedząc, że ofiarowujesz to wyznanie komuś, kto Cię nie skrzywdzi, kulisz się czekając na cios. Ryzykujesz przecież siebie.
Wierzę w Ciebie. Wiem, że ta nauka zaprowadzi Cię do promiennych dni.
Myślę, że odwaga i umięjętność wyznania słowa KOCHAM świadczy o wewnętrznej sile i co prawda wiąże się z ryzykiem, to słabością jest nie docenić takiego wyznania nawet wtedy, kiedy jest ono nieodwzajemnione. Dziękuję za Twój wpis :) Cytuję :"oto moje serce, kładę je na Twojej dłoni, proszę, nie zaciskaj jej w pięść" - magia słów :)
UsuńKiedy piszesz "Muszę się otworzyc, bo boje się że nie zdąże", to czuje smutek i trud tego wyznania, konfliktu - kiedypragniesz milości a z drugiej strony nie jestes gotowa ją przyjac/dac. daj sobie czas, im bardziej myslisz ze musisz tym bardziej w srodku oporujesz, spróbój pomyslec, że chcesz. Kochaj siebie- to tu zaczyna się milosc, jesli bedziesz dobra dla siebie i troskliwa, wszystko z czasem się ułoży. 3 mam kciuki;)
OdpowiedzUsuńWypowiadanie takich słów przychodzi mi z ogromnym trudem, a ponieważ nikt z nas nie jest pewien co los szykuje dla nas w dniu następnym, nie chciałabym żałować, że ich nie wypowiedziałam...
UsuńWyznanie miłości osobie, którą się kocha na pewno nie jest oznaką słabości. Uważam że, lęk przed wyznaniem uczuciem to tylko emocje związane ze strachem przed odrzuceniem. Odwzajemniona miłość przychodzi często niespodziewanie. Jest pełna wewnętrznego ciepła i radosna, a na pewno nie smutasiowa. Oznaką, że jest się zakochanym są motyle w brzuchu, czego serdecznie ci życzę :) Jak rozwiać smutek? Ruszyć "tyłeczek" z domu i poszaleć z przyjaciółkami na imprezie - dobrej zabawy :)
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście, że wyznanie komuś swoich uczuć nie jest słabością - zgadzam się z Tobą w pełni. Ja czuję, że jestem kochana. Żałuję natomiast tego, że nie potrafię okazać i uzewnętrznić uczuć, które odwzajemniam. Przychodzi mi to jak dotąd z ogromnym trudem. A szkoda...
Usuń