niedziela, 13 grudnia 2020

Dziękuję

fot. zdjęcie własne

Równo 6 lat temu zaczęłam pisać swój wirtualny pamiętnik.

Tonęłam we łzach.
Rozpacz wylewała się ze wszystkich stron naczynia, które nie zdołało jej już dłużej pomieścić.
Czułam się niekochana.
Skrzywdzona.
I osamotniona.
Z głową pełną myśli i pytań.
Nie rozumiałam swojej drogi.
A ból jaki sprawiało uczucie bezsilności wydawał się nie do zniesienia.
Dziś wiem, że to nie bezsilność była przyczyną tego bólu.
To był opór.
Brak zgody i akceptacji na to co się wydarza.

6 lat temu wydawało mi się, że to już koniec.
Że dłużej nie wytrzymam.
Nie udźwignę.
I nie dam rady.

I ten koniec okazał się początkiem.

Nowej drogi.

Tak więc zaczęłam pisać swój wirtualny pamiętnik.
Z myślą i nadzieją, że jest gdzieś tam ktoś, kto zrozumie.
Tak naprawdę od samego początku pisałam do samej siebie.
Przelewanie tego, co potrzebowało się wybrzmieć okazało się najlepszą formą autoterapii.
Jednocześnie stałam się obserwatorem własnej przemiany.
Świadkiem własnych narodzin.

Jestem wdzięczna za moc jaką dało mi pisanie,
Choć dziś dość krytycznie podchodzę do moich dawnych wpisów.
Zdecydowałam jednak, że ich nie usunę.
Są moją historią. Świadectwem. Definiują moją osobę.
Nawet jeśli są bardzo niedoskonałe.

Dziękuję Wszystkim, którzy towarzyszyli mi w tej drodze.
Dziękuję za ogrom mądrości, życzliwości i wsparcia jakie otrzymałam w komentarzach (z tego miejsca w kolejności, w jakiej Was tu poznałam, ściskam: Jagodo, Odysie i Sowo).

Dziękuję Wam.

Ps. Pamiętnik nadal będę prowadziła.
By móc napisać to, co ma potrzebę zamanifestowania się.
Choć może już nie z taką częstotliwością jak kiedyś.

Ayo, 13.12.2020 

8 komentarzy:

  1. Doskonale Cię rozumiem, choć z własnym dorobkiem rozprawilem się brutalniej.
    Dobrze że nie znikasz na amen, bo jednak wrosła mi Twoja osobowość w pamięć. Nie jako autora który pisze w sposób ciekawy, ale jako żywego człowieka którego spojrzenie na świat bywało mi bliższe niż moje własne, a co za tym idzie inspirujące... Zawsze ku dobremu.
    Życzę ci dużo szczęścia i trzymam za słowo że wpadniesz czasem pogadać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Odysie,
      Do serca napływa czysta radość na świadomość, że Jesteś. Żyjesz!
      Szukałam Cię na Twoim blogu i już nie znalazłam,
      Czytając Twoje ostatnie wpisy zanim zniknąłeś, miałam jakieś dziwne przeczucia, że coś się dzieje... Chciałam napisać, ale nie dałam sobie tego prawa ingerować w Twoje wybory, które szanuję.
      Jestem Ci bardzo wdzięczna za słowa, które zawsze podnosiły mnie na duchu i wlewały nadzieję do serca. Tak. Czułam coś w rodzaju opieki i głębokiego zrozumienia od Ciebie.
      Zrobiłeś mi piękny prezent swoją Osobą! I wtedy i teraz.

      Dziękuję za życzenia :) Tobie życzę radości i miłości w sercu, szczęścia i obfitości wszystkiego, czego tylko pragniesz, a na co z całą pewnością zasługujesz. Ściskam!

      Ps. Brakuje mi tej Łodzi...

      Usuń
    2. Dziękuję ci za dobre słowo... Łódź to był tylko jakiś etap. Zupełnie jak u ciebie :)
      Relacja, pamięć o ludziach którzy stali się bliscy, zostaje i towarzyszy nam już na zawsze. "Ktoś" tak nas wymyślił i nic na to nie poradzimy :) bo choć możemy wybierać, to dopiero z tego co na naszej drodze się pojawi. A tu, uważam, nie ma przypadków. I jest to rzeczywistość bardzo "dotkliwa", choć nie namacalna
      o Włodzimierz Zatorski "O co chodzi w życiu" https://youtu.be/YAUfIJo6kJI

      Usuń
    3. Pozostaje mi życzyć, aby każda z Twoich dróg i wszystko co się pojawi było tym właściwym, najlepszym i tym czego sobie życzysz.
      Na szczęście pamięć zostaje.
      Nie zapomnę niezwykłego Autora i Jego Łodzi, na której miałam możliwość odbycia niezapomnianych podróży.
      Szczęśliwych dróg Odysie!
      Mam nadzieję, że jeszcze pogadamy :)

      Usuń
  2. To, ja dziękuję Ayo za to, że Byłaś, Jesteś i Będziesz chociaż z mniejszą częstotliwością.
    Jak już kilkakrotnie pisałam w komentarzach Twoje teksty, wpisy były/są mi bliskie, często się z nimi utożsamiałam.
    Życzę Tobie dużo szczęścia w każdej sferze życia.
    Opieki Najwyższego w każdej chwili życia.
    Pozdrawiam serdecznie

    PS. Będę do Ciebie zaglądała z nadzieją... :)






    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja zostawię tu uchylone drzwi i wygodne fotele :)
      Dziękuję Ci za tyle czułości i opieki!
      Sowy są niesamowite! Moje ulubione. Nie dość, że piękne to niezwykle mądre i z wielkim sercem.
      Tobie również życzę tych wszystkich dobrodziejstw.
      Pozdrawiam i ściskam!

      Ps. Zaglądaj :)
      Ja będę zaglądać za Tobą :)

      Usuń
  3. Bardzo dziękuję za miłe, dobre słowa. Chyba się zarumieniłam.
    Będę wyglądała uchylonych drzwi, wygodnych foteli:) może filiżanki dobrej kawy:)

    Również przesyłam uściski.

    PS. Mnie również wyjątkowo podróżowało się na Łodzi Odysa. To było piękne przeżycie, ciekawi ludzie, wspaniałe widoki, szerokie horyzonty:)
    Mam nadzieję Ayo że nie obrazisz się na mnie za to, że pozwoliłam sobie u Ciebie to napisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisz Sowo!
      Czuj się tu swobodnie.
      Ja się nie obrażam.
      Prawdę napisałaś. Ja się dołączam.
      :)

      Usuń